Apple Park to architektoniczne cudo, które stosuje wiele rozwiązań zapierających dech w piersiach. Wygląda dosłownie jak statek kosmiczny, a w związku z niedawnym oddaniem go do użytku, pojawia się na jego temat pełno informacji. Imponować może wszystko, począwszy od ogromnych, szklanych tafli, które są ścianami tego budynku i osiągają wysokość nawet 15 metrów. Ma to być swego rodzaju hołd dla estetyki wzornictwa, które stosuje Apple w swoich produktach. Wszędzie zobaczymy stal oraz szkło.
Okazało się to jednak przeszkodą i to dosłownie dla pracowników tego ogromnego kampusu. W ciągu pierwszych dni wielu z nich buchało w szklane ściany, które dla rozkojarzonych osób mogą być rzeczywiście nie widoczne. Szczególnie, kiedy są one tak ogromne i niezwykle wysokie. Pracownicy często są skupieni na swoich notatkach lub zapatrzeni w telefon podczas przemieszczania się po budynku i zderzenia z przezroczystymi taflami stanową w niektórych przypadkach problem.
Kilka osób wpadło na świetny pomysł, aby oznaczać ściany karteczkami samoprzylepnymi, ale źródła podają, że zostały one usunięte. Zmniejszają one bowiem atrakcyjność minimalistycznej przestrzeni biurowej.
Apple nie odniosło się do tej sytuacji, ale według informacji z innych źródeł wynika, że do doszło do kliku niegroźnych incydentów, gdzie pracownicy zostali zaatakowani przez szklane molochy.