W ubiegłym tygodniu usłyszeliśmy o dwóch przypadkach, w których bateria iPhone’a iPhone wybuchła w Apple Store. Oba incydenty miały miejsce w Europie, pierwszy w Zurychu, a drugi w Walencji. Zarówno w Hiszpanii jak i w Szwajcarii nikomu nic poważnego się nie stało. Jedynie pomieszczenia sklepów zostały zadymione, a klienci zostali ewakuowani przez obsługę. Apple nie odniosło się do tej sytuacji. Każdy z nas oczywiście pomyślał, że przyczyną eksplozji jest wyłącznie bateria, która zapewne w obu przypadkach była już wysłużona. Jak wiadomo trwa obecnie program tańszej wymiany baterii w starszych iPhone’ach w związku z obniżaniem wydajności. Cena wymiany to do końca 2018 roku 129 zł lub 29 euro. Możemy podejrzewać, że kolejki w serwisach i Apple Store będą do tego czasu nieco większe niż zazwyczaj, a z usługi skorzysta większość właścicieli iPhone 6 lub nowszych modeli, czyli 6S i 7.
Czytelnik portalu PhoneArena, Andrew Phan, który jest entuzjastą majsterkowania, opisał swoje doświadczenie z wymianą baterii w czterech jednostkach iPhone 6. Podczas wykonywania tej czynności bateria urządzeń niemal wybuchła w jego rękach. Andrew nie jest jakkolwiek związany z Apple, ani żadnym autoryzowanym serwisem. Według niego odpowiedzialna za wybuch baterii jest taśma, która mocuje ją w urządzeniu. Podczas próby usunięcia taśmy w jednym z jego iPhone’ów, nie udało mu się to do końca i taśma pozostała na jej dolnej części. Gdy próbował ją usunąć, bateria wygięła się, tworząc zwarcie. Z telefonu wydobywały się iskry oraz dym. Szybko po tym wyjął baterię z iPhone’a i wrzucił ją do wody. W zasadzie nie ma w tym zaskoczenia i mogliśmy podejrzewać, że nieostrożność i wyciąganie baterii na siłę mogło być przyczyną obu pożarów w Apple Store. Dlatego też pracownicy serwisów muszą być ostrożny mimo intensywniejszego okresu w kwestii wymiany baterii, aby nie doprowadziło to do tragedii.
Źródło: PhoneArena